środa, 19 października 2016

gorąca czekolada, cayenne i cynamon






Ostatnie tygodnie upłynęły mi bardzo szybko, sporo pracy, ale też sporo przyjemności przy fotografowaniu i później przy obróbce, a pogoda październikowa okazała się idealna do tego, by spędzać wieczory w domu. Kulinarnie jesień jak zawsze pachnąca jabłkami z cynamonem, pieczoną dynią, gorącym świeżym chlebem i oczywiście czekoladą. Obiady, to przede wszystkim ciepłe i sycące posiłki (najchętniej jednogarnkowe) z dodatkiem wędzonej papryki, czosnku i dużej ilości cebuli. Jeśli warzywa w roli głównej, to wszelkie sezonowe i świeże, które są nadal dostępne na straganach, najczęściej ziemniaki (pod każdą postacią), ale czy można spodziewać się innego wyboru po mieszkańcach pyrlandii?
A co w wolnej chwili?
Pochmurny dzień i kubek gorącego napoju to idealne warunki do czytania lub pisania. Krople deszczu spływające po szybie odprężają, wyciszają i pozwalają myślom swobodnie krążyć po bezkresach wspomnień, miejsc, chwil i zdarzeń. Jesienne i zimne, mokre dni to czas, gdy ciało pragnie hibernacji, a umysł wolności. Czy może być zatem coś bardziej pasującego do tego stanu rzeczy niż rozgrzewająca filiżanka gorącej czekolady ze szczyptą cayenne, wełniany koc i dobra książka?






































































































Receptura:
2 porcje

500ml mleka
50 g czekolady posiekanej (45-60% kakao)
1 łyżka jasnego cukru brązowego
1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
po szczypcie pieprzu cayenne na porcję
50 ml śmietanki (30-36%)

Podgrzej mleko w rondelku, do ciepłego dodaj czekoladę, cukier, cynamon i cayenne. Mieszaj aż wszystko się rozpuści. Zdejmij z ognia. Wlej śmietankę i ubij trzepaczką, aż pojawi się pianka na wierzchu. Przelej do filiżanek i udekoruj z wierzchu szczyptą mielonego cynamonu i odrobiną cayenne.

Miłego dnia.
Agnieszka

4 komentarze:

Wspaniale, że dzielisz się ze mną swoją opinią - dziękuję i życzę miłego dnia :)